niedziela, 26 października 2014

#1 Jackson (got7) "Walentynki"



- Oppa! - wołałaś pukając w drzwi od łazienki, Jackson siedział tam już prawie godzinę. Dzisiaj były walentynki, i razem z koleżanką chciałyście wyjść na miasto żadna z was nie była w związku więc postanowiłyście że nie przesiedzicie tego dnia same.
- Oppa! Śpieszę się - spróbowałaś znów i wtedy drzwi od łazienki otworzyły się. Ukazał ci się Jackson w garniturze i z idealnie ułożoną fryzurą, nogi ugięły się pod tobą. Znałaś się z raperem od 2 lat, poznaliście się gdy zostałaś trainee w JYP Entertainment, w tym czasie chłopak zdążył już zadebiutować ty jednak nadal czekałaś na swoją szansę. Cieszyłaś się jednak z samego faktu że zostałaś trainee, byłaś Europejką i przez to trudno było ci wstąpić w azjatycki świat muzyki.
- Jak wyglądam? - spytał i posłał ci ten swój śliczny uśmiech.
- Dobrze, ale czemu tak długo? - wstałaś z podłogi na której siedziałaś już od godziny i zaczęłaś zbierać swoje rzeczy.
- Mam dzisiaj randkę i muszę dobrze wyglądać - wytłumaczył i zaczął odruchowo poprawiać swoje włosy. Zatrzymałaś się w drodze do łazienki "Randkę?" przez chwilę miałaś nadzieje ze źle usłyszałaś, jednak nie, usłyszałaś go bardzo dobrze.
- Randkę?
- Tak, z bardzo wyjątkową dziewczyną - zrobiło ci się niedobrze, lubiłaś Jacksona, bardzo go lubiłaś, lubiłaś go bardziej niż powinnaś.
- Lubisz ją? - zanim zdążyłaś pomyśleć pytanie wyszło z twoich ust.
- Bardzo, myślę że to ta jedyna - powiedział i wyglądał na bardzo szczęśliwego. O dziwo ucieszyło cię to, byłaś zbyt wolna i ktoś zdążył ci go ukraść ale był szczęśliwy i to się liczyło. Odwróciłaś się i ruszyłaś w stronę łazienki
- _____! Tylko się pośpiesz! - zawołał za tobą Jackson. Stanęłaś i spojrzałaś na niego zaciekawiona.
- Niby czemu?
- Bo nasza randka zaczyna się za godzinę - puścił ci oczko i wyszedł zostawiając cię zdezorientowaną z ogromnym uśmiechem na twarzy.




Pierwszy scenariusz! YEHEE! jest krótki i może nie powala na kolana ,ale mam nadzieje że komuś się spodoba


dziękuje xx